Zaufany sąsiad okazał się złodziejem oszczędności seniora z gm. Terespol
W cieniu zaufania, sąsiedzka pomoc przerodziła się w zuchwałą kradzież. W gminie Terespol, 67-letni mężczyzna, wykorzystując zaufanie swojego starszego sąsiada, przywłaszczył sobie oszczędności na kwotę 4,5 tys. zł. Pomagając w codziennych obowiązkach, znalazł okazję do zgarnięcia gotówki, która miała służyć starszemu panu. Teraz sprawca stoi przed perspektywą do 5 lat pozbawienia wolności.
  • 67-latek z gminy Terespol został zatrzymany pod zarzutem kradzieży pieniędzy swojego 86-letniego sąsiada.
  • Zdarzenie miało miejsce w połowie stycznia, lecz nie zostało od razu zgłoszone na policję.
  • Sprawca, pomagając w drobnych pracach, znał miejsce, gdzie senior przechowywał oszczędności.
  • Wykorzystując moment nieuwagi, mężczyzna zabrał 4,5 tys. zł, które następnie wydał na alkohol, jedzenie oraz spłatę długów.
  • 67-latek przyznał się do winy i teraz czeka na wyrok sądu, który może go skazać na do 5 lat więzienia.

Historia, która wydarzyła się na terenie gminy Terespol, rzuca cień na sąsiedzkie relacje budowane na zaufaniu. 67-letni mężczyzna, który miał być wsparciem dla swojego starszego sąsiada, w chwili próby pokazał swoje prawdziwe oblicze. Pomagając w codziennych czynnościach, zdobył informację o miejscu, gdzie senior przechowywał swoje oszczędności. Ta wiedza okazała się zgubna dla pokrzywdzonego.

86-letni pokrzywdzony i jego żona byli zdruzgotani, gdy zorientowali się, że osoba, której ufali, zabrała ich ciężko zarobione pieniądze. Opowiedzieli o zdarzeniu funkcjonariuszom, ujawniając, że stracili kwotę 4,5 tys. zł. Sprawa szybko trafiła do rąk policji, która bez większych trudności namierzyła sprawcę. W rozmowie z funkcjonariuszami, 67-latek przyznał się do winy, ujawniając, że pieniądze wydał na osobiste potrzeby i zobowiązania.

Wydarzenie to jest przestrogą dla wszystkich, by nawet wśród sąsiadów zachować czujność i nie ufać bezgranicznie. nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla podkreśla, że sprawy takie są dla policji priorytetem, a sprawiedliwość musi zostać wymierzona. Teraz los 67-latka znajduje się w rękach sądu, który zadecyduje o jego dalszym losie.


Na podst. Policja Lublin