Zarzuty uszkodzenia mienia oraz gróźb karalnych usłyszał 30-letni mieszkaniec Lublina. Mężczyzna podczas spotkania pokłócił się z ojcem swojej partnerki, po czym wyszedł z mieszkania. Gdy wrócił oznajmił, że w odwecie za wcześniejsze wezwanie policji podpalił mu dom. Mężczyzna od razu został zatrzymany. Może mu grozić do 5 lat więzienia.
Informację o tym zdarzeniu lubelscy policjanci odebrali w czwartek późnym wieczorem. Zgłaszająca 31-latka oświadczyła, że podczas spotkania doszło do awantury pomiędzy jej konkubentem a ojcem. 30-latek był bardzo agresywny i wielokrotnie się odgrażał. Partner kobiety miał mieć pretensje o wcześniej wzywaną interwencję policji. W trakcie kłótni wyszedł. Gdy po pewnym czasie wrócił oznajmił, że w odwecie podpalił dom należący do ojca zgłaszającej.
W tym samym czasie kolejne patrole oraz straż pożarna interweniowały przy alei Warszawskiej, gdzie wybuchł pożar. Ogień na szczęście szybko udało się opanować i nikt nie został poszkodowany. 30-latek od razu został zatrzymany przez wywiadowców. W sobotę na 5 komisariacie usłyszał zarzuty dotyczące podpalenia oraz gróźb karalnych. Decyzją prokuratora trafił pod dozór Policji. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Komisarz Kamil Gołębiowski