Od Sieriebriennikowa do Nekrošiusa
Nie zdradzimy wielkiej tajemnicy jako kuratorzy Międzynarodowego Festiwalu Konfrontacje, że trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie program tegorocznej edycji, gdy przystępowaliśmy do pracy nad nią. Ale chyba nie ma takiego festiwalu na świecie, który byłby stworzony w pełni wedle zamysłu organizatorów. Czy mogliśmy na przykład przewidzieć, że premiera najnowszego przestawienia Krystiana Lupy przesunie się z czerwca na październik, co pokrzyżuje plany zaproszenia go do Lublina? Znając praktyki twórcze wybitnego artysty, pewnie mogliśmy, ale wierzyliśmy jednak, że to się powiedzie. Nie udało się w tym roku, może uda się za rok.
Przede wszystkim nie przewidzieliśmy jednak czegoś, co – mamy nadzieję – pozytywnie zaskoczy widzów Konfrontacji. Program tegorocznej edycji wyszedł jeszcze bogatszy, niż początkowo zakładano. 11 dni festiwalu, 14 przedstawień, nie licząc różnych imprez towarzyszących. Przy czym mamy pewność, że w tym przypadku ilość nie zastępuje jakości.
Nie narzucaliśmy w tym roku żadnego hasła festiwalu. Czasami tego typu idee przewodnie okazują się bałamutne, nawet przeszkadzają w odbiorze sztuki. Niech każdy z widzów Konfrontacji czerpie indywidualną przyjemność w prowadzeniu rozmowy, w której uczestnikami będą poszczególne spektakle. Wierzymy, że rozmowa ta okaże się żywa, ponieważ zobaczymy przedstawienia, które są poważnymi wypowiedziami na temat rzeczywistości, nie boją się podejmowania trudnej problematyki i, jak to się banalnie, ale trafnie mówi – zmuszają do myślenia. No i co ma swoje podstawowe znaczenie – pozostają dobrym teatrem. (…)
W programie tegorocznych Konfrontacji Teatralnych cieszy nas bardzo obecność głośnych przedstawień z zagranicy. Po raz pierwszy w Polsce będzie można zobaczyć spektakl wybitnego rosyjskiego reżysera teatralnego i filmowego Kiriłła Sieriebriennikowa. Niestety sam artysta nie będzie mógł osobiście pojawić się w Lublinie, bo, jak wiadomo, po zwolnieniu go z aresztu domowego w kwietniu tego roku sąd zakazał mu opuszczania Moskwy.
Twórczości Kiriłła Sieriebriennikowa będą poświęcone pierwsze dni Konfrontacji, a finał festiwalu będzie należeć do Eimuntasa Nekrošiusa. Gdy w listopadzie ubiegłego roku dotarła do nas informacja o niespodziewanej śmierci artysty, wydało nam się wprost konieczne, aby tegoroczna edycja Konfrontacji uczciła pamięć reżysera, którego niezwykła wyobraźnia odcisnęła tak wyraźny ślad we współczesnym teatrze europejskim.
Sieriebriennikow został oskarżony o rzekome defraudacje dotacji przyznanych na projekty, którymi kierował, ale w istocie stał się ofiarą prześladowania za swoją krytyczną postawę artystyczną i obywatelską. Na Konfrontacjach zaprezentowany zostanie spektakl w jego reżyserii z Łotewskiego Teatru Narodowego w Rydze Pobliskie miasto litewskiego autora Mariusa Ivaškevičiusa.
Nowy, feministyczny litewski teatr reprezentować będzie projekt Trans, trans, trance w reżyserii Kamilė Gudmonaitė. Spodziewamy się, że wydarzeniem festiwalu może być spektakl Holocaust Cabaret, zderzający estetykę musicalu z relacją z kontrowersyjnego procesu Johna Demianiuka.
W nurcie zagranicznych spektakli w programie Konfrontacji Teatralnych pozostaniemy w tym roku wyłącznie na wschodzie. Być może w Lublinie spojrzenie akurat w tamtym kierunku pozostaje naturalne, a z różnych powodów warto się interesować tym, co się dzieje u naszych bliższych i dalszych sąsiadów. Warto podkreślić, że dwa mniejsze zagraniczne przedstawienia zaproszone do Lublina przygotowali przedstawiciele młodego pokolenia, jakby następcy Sieriebriennikowa i Nekrošiusa.
(…)
W cyklu „Młodzi na Konfrontacjach” pokażemy trzy projekty reżyserów na początku ich drogi artystycznej. Ewa Rucińska, Maciej Gorczyński i Krzysztof Popiołek są absolwentami Wydziału Reżyserii Dramatu krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych, debiutowali w latach 2013–2017. (…)
Atutem zaproszonej na Konfrontacje trójki artystów jest poszukiwanie nowego języka teatralnego, zderzanie odmiennych konwencji scenicznych w ramach jednego spektaklu, propozycja innego spojrzenia na kanon literacki. Zobaczymy, co dzieje się w ich przedstawieniach z aktorskimi monologami, dlaczego zostają uzupełnione o taniec lub przetworzone w ruch (Woyzeck Macieja Gorczyńskiego z tyskiego Teatru Małego), skojarzone z hip-hopowym beatem i nawijką (Polskie rymowanki albo ceremonie Ewy Rucińskiej z Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni), skaleczone niewypowiadalnym obrazem, emocją i doświadczeniem (Gęstość zaludnienia Krzysztofa Popiołka ze szczecińskiego Teatru Kana).
Cieszy nas, że na Konfrontacjach Teatralnych będzie miała miejsce premiera najnowszego projektu Janusza Opryńskiego. Wszystko płynie to spektakl inspirowany prozą Wasilija Grossmana, swoiste post scriptum do Łaskawych. Punktu Zero, ostatniej premiery Teatru Provisorium – kolejna podróż na samo dno człowieczeństwa w czasach próby.
Last but not least – chcemy, aby dla widzów, którzy przybędą na Konfrontacje spoza Lublina, festiwal był też teatralną wizytówką tego ośrodka. Stąd zaproszenie dla Wieczoru Trzech Króli w reżyserii Łukasza Kosa z Teatru im. Juliusza Osterwy – bez wątpienia jednej z najciekawszych inscenizacji szekspirowskich w kraju w ubiegłym sezonie, euforycznie przyjętej przez wymagającą publiczność gdańskiego Festiwalu Szekspirowskiego (standing ovation!). (…)
To są nasze propozycje. Teraz niech one konfrontują się ze sobą i z publicznością.
kuratorzy 24. edycji Konfrontacji Teatralnych: Łukasz Drewniak, Wojciech Majcherek, Agnieszka Lubomira Piotrowska