Wczoraj po południu policjant po służbie zauważył zaparkowaną na poboczu starą ładę. Wewnątrz było pięcioro dzieci i ich matka. Ojciec poszedł szukać miejsca, gdzie mógłby wymienić gotówkę. Rodzina chciała pomyśleć do dalej robić. Policjant nie wahając się, zabrał ich do swojego domu, nakarmił i dał schronienie. Za kilka dni, dzięki udzielonej pomocy zamierzają ruszyć dalej w podróż.

Do tego zdarzenia doszło wczoraj po południu przy alei Witosa w Lublinie. Policjant z 2. komisariatu jadąc prywatnym samochodem zauważył stojącą na poboczu starą ładę. Od razu zatrzymał się, by sprawdzić co się stało. To samo zrobił inny kierowca. Jak się okazało w samochodzie znajdowało się 5-cioro małych dzieci oraz ich matka. Kobieta oświadczyła, że uciekają z Ukrainy. Zatrzymali się, ponieważ byli bardzo zmęczeni i jej mąż postanowił pójść poszukać kantoru, by wymienić pieniądze. Po powrocie 32-letniego kierowcy, obywatele Ukrainy zgodzili się przyjąć pomoc. Policjant zaproponował im schronienie na kilka dni w swoim domu, by mogli nabrać sił i ruszyć dalej w podróż.

Funkcjonariusz razem z drugim kierowcą przewieźli rodzinę do mieszkania. Obywatele Ukrainy otrzymali jedzenie i dach nad głową. Samochód którym się poruszali nie nadawał się do dalszej jazdy. Dlatego drugi kierowca, który im pomógł, zaproponował transport do miejsca docelowego.

komisarz Kamil Gołębiowski