Do czterech oszustw na „policjanta” przyznał się 29-latek, zatrzymany przez lubelskich policjantów we Wrocławiu. Mężczyzna odbierając pieniądze przedstawiał się za funkcjonariusza, fotografował gotówkę i fikcyjnie ją oznaczał. Jedna z mieszkanek Lublina, gdy zorientowała się, że ma do czynienia z „przebierańcem” próbowała go bezskutecznie zatrzymać. Łącznie pokrzywdzone straciły blisko 90 tysięcy złotych. Mieszkaniec województwa dolnośląskiego decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w tymczasowym areszcie. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Do wszystkich przestępstw doszło przed miesiącem. Za każdym razem schemat działania oszustów był podobny. Na numery stacjonarne emerytów dzwoniła osoba podająca się za policjanta. Podczas rozmowy starsze osoby dowiadywały się, że jeden z członków rodziny spowodował wypadek i konieczne są pieniądze na kaucję. Później do domu pokrzywdzonych przychodził młody mężczyzna, który przedstawiał się za funkcjonariusza. Sprawca odbierając pieniądze starał się wykazywać profesjonalizmem. Dokładnie fotografował gotówkę oraz udawał, że ją oznacza.
W taki sposób trzy starsze kobiety straciły łącznie prawie 90 tysięcy złotych. Jedna z mieszkanek Lublina w czasie spotkania z fałszywym funkcjonariusze zorientowała się ma do czynienia z oszustem. Kobieta próbowała wyrwać mu gotówkę oraz gonić sprawcę. W wyniku tego zdarzenia pokrzywdzona spadła ze schodów. Z kolei w Białymstoku emeryt w ostatniej chwili cofnął się przed przekazaniem 100 tysięcy złotych. Mężczyzna miał już wypłaconą całą sumę z banku, gdy zorientował się, że cały czas jest obserwowany i może to być oszustwo.
Sprawcę ustalili i zatrzymali policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Lublinie. 29-latek wpadł we Wrocławiu. Podczas czynności przyznał się do wszystkich czterech przestępstw. Na wniosek śledczych sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy. Może mu grozić do 8 lat więzienia.
Komisarz Kamil Gołębiowski