Lubelscy policjanci zatrzymali 36 latka, który tydzień temu włamał się do domu w budowie i ukradł dostawczy samochód wraz ze znajdującymi się tam materiałami budowlanymi. Wartość strat oszacowana została na ponad 50 tys. zł. Policjanci odnaleźli skradziony pojazd pod Lublinem, w innym miejscu odzyskali także utracone materiały. Stróże prawa zatrzymali także 37-latka, który odpowie za paserstwo.

Do kradzieży samochodu dostawczego doszło 13 sierpnia na terenie jednej z posesji w Lublinie. Nieznany sprawca włamał się do domu w budowie i przy pomocy klucza dostał się do środka zaparkowanego tam dostawczego auta. Uruchomił silnik i odjechał. W samochodzie znajdowały się materiały budowlane: kilka paczek gresu, elementy hydrauliki oraz opakowanie wełny. Pokrzywdzony przestępstwem właściciel oszacował straty na łączna kwotę ponad 50 tys. zł.

Sprawą ustalenia sprawcy zajęli się policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu KMP w Lublinie. Już w ciągu kilku dni od zgłoszenia policjanci odnaleźli skradziony samochód w jednej z miejscowości pod Lublinem. Z kolei w Lublinie na innej posesji ujawnili utracone materiały budowlane.

Wczoraj funkcjonariusze zatrzymali do tej sprawy dwóch mężczyzn. Jak ustalili mundurowi 36-latek z gm. Strzyżewice odpowie za dokonanie włamania i kradzież pojazdu. Natomiast drugi z zatrzymanych - 37-letni mieszkaniec Lublina usłyszy zarzut paserstwa.

Mężczyźni już wcześniej notowani byli w policyjnych kartotekach za przestępstwa przeciwko mieniu. O wymiarze kary zadecyduje wkrótce sąd. 36-latkowi może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności, z kolei drugiemu z mężczyzn - do lat 5.

AK