22-krotne mistrzynie Polski z Lublina w dniach 18-20 sierpnia rozegrają kolejne międzynarodowe sparingi. Przed nimi uroczysty I Memoriał Edwarda Jankowskiego. Lubelski klub pragnie upamiętnić zmarłego na początku bieżącego roku utytułowanego trenera biało-zielonych. Ten niezwykle zasłużony dla lubelskiego sportu szkoleniowiec był związany klubem od 1996 roku i jest ojcem wielu sukcesów naszych szczypiornistek. Memoriał Edwarda Jankowskiego będzie mieć charakter międzynarodowy.
Serię sparingów otworzą podopieczne Edyty Majdzińskiej w starciu z CS Minaur Baia Mare w piątek 18 sierpnia. Początek spotkania o godz. 16:00. Dwie godziny później na parkiet wybiegną ekipy MSK Iuventa Michalovce i MKS PR Urbis Gniezno. Na sobotę 19 sierpnia zaplanowano kolejne dwa mecze. O godzinie 16:00 MKS FunFloor Lublin zmierzy się z zespołem z Gniezna. O 18:00 natomiast rozpocznie się rumuńsko-słowackie starcie: CS Minaur Baia Mare – Iuventa Michalovce. Niedzielne zawody wystartują już o godzinie 10:00. MKS PR Urbis Gniezno podejmie zespół z rumuńskiego Baia Mare. W samo południe ostatni mecz I Memoriału Edwarda Jankowskiego rozegrają gospodynie. Lublinianki zmierzą się z Iuventą Michalovce. Po zakończeniu spotkania, o godz. 14:00 odbędzie się ceremonia zamknięcia imprezy.
Wstęp bezpłatny. Wejście do hali od strony parkingu (wejście VIP).
Edward Jankowski w 1996 roku rozpoczął pracę w MKS Monteksie Lublin jako trener bramkarek. Funkcję pierwszego trenera pełnił później w klubach z Koszalina i Jeleniej Góry. W 2004 roku objął to stanowisko w drużynie z Lublina. Już w pierwszym sezonie pod jego wodzą lublinianki odzyskały utracony rok wcześniej tytuł mistrzyń Polski. Łącznie jako pierwszy szkoleniowiec zdobył z biało-zielonymi trzy złote medale. Prowadzone przez Edwarda Jankowskiego biało-zielone triumfowały w lidze w sezonach 2004/2005, 2005/2006 i 2012/2013. Warto dodać, że jego podopieczne występowały wówczas w Lidze Mistrzyń.
W sezonie 2020/2021 trener Jankowski wrócił do sztabu szkoleniowego lublinianek, by wesprzeć Monikę Marzec w szkoleniu bramkarek. W tej roli współpracował także z kadrą narodową piłkarek ręcznych. Jako zawodnik był bramkarzem. Występował w warszawskich klubach, ale też w Lubliniance.
To był na pewno bardzo charakterystyczny trener. Ja, jako bramkarka zawdzięczam mu bardzo dużo. Kiedy przyszłam tu z Rudy Śląskiej, weszłam w tryb profesjonalny - dwa treningi dziennie. Trener potrafił przyjść dla jednej bramkarki, by wykonać pełnowymiarowy trening bramkarski. Na pewno zyskałam dzięki temu jako zawodniczka. Jako trenerka także wciąż korzystam z jego warsztatu - przyznaje kapitan biało-zielonych, Weronika Gawlik.