W sobotę wieczorem, w Teatrze Starym w Lublinie po raz trzeci wręczono nagrodę „Gong Danutki”. Laureatem tegorocznej nagrody został Jan Peszek - aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, reżyser i pedagog.
„Gong Danutki” to nagroda, która rokrocznie przyznawana jest w ramach Festiwalu Danuty Szaflarskiej „Śleboda/Danutka”, który od 2019 roku odbywa się w Teatrze Starym w Lublinie. Ideą nagrody jest wspieranie rzemiosła i kunszt sztuki aktorskiej. „GONG DANUTKI” nawiązuje do gongu, którego pomysłodawczynią była Danuta Szaflarska i który co wieczór rozbrzmiewa w lubelskim Teatrze Starym.
Laureatami poprzednich edycji są Krystyna Janda oraz Janusz Gajos.
Podczas wydarzenia córki Danuty Szaflarskiej – Agnieszka Kilańska-Cypel i Maria Ekier przekazały Teatrowi pamiątki po Patronce festiwalu – sukienkę oraz korale. Sukienka była prezentem, który Szaflarska otrzymała od jednej z amerykańskich aktorek, natomiast korale towarzyszyły jej podczas wszystkich ważnych wydarzeń. To właśnie w nich aktorka zawsze odwiedzała Teatr Stary. Przedmioty te staną się częścią wystawy poświęconej 200-leciu Teatru Starego w Lublinie, której inaugurację zaplanowano na 2022 rok.
Od soboty można oglądać spektakl "Czarny Mnich" wg Antona Czechowa, którego premiera została przygotowana specjalnie na Festiwal. Sztukę reżyseruje Błażej Peszek. Jan Peszek w spektaklu wcielił się w tytułowego mnicha.
Jan Peszek - aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, reżyser i pedagog. Jako członek awangardowego zespołu MW2 zasłynął interpretacjami tekstów Bogusława Schaeffera, a zwłaszcza napisanego specjalnie z myślą o nim monodramu „Scenariusz dla nieistniejącego lecz możliwego aktora instrumentalnego”, będącego połączeniem filozoficznego traktatu, manifestu teatru awangardowego i kompozycji muzycznej. Grał w legendarnych Schaefferowskich spektaklach Mikołaja Grabowskiego: „Kwartecie” i „Scenariuszu dla trzech aktorów”, triumfował jako szaleńczo perwersyjny Gonzalo w jego „Transatlantyku”. Był świętym i lubieżnym błaznem czyli Starym Karamazowem w „Braciach Karamazow” Krystiana Lupy, szukającym surrealnej formuły własnej śmierci Iwanem Iliczem u Jerzego Grzegorzewskiego, upiornie zakłamanym patriarchą rodu w „Uroczystości” Grzegorza Jarzyny, cynicznym Fryderykiem Wielkim w przedstawieniu Jana Klaty. Eksperymentował na scenie u Michała Zadary i Cezarego Tomaszewskiego. W sumie ponad pięćdziesiąt lat często ekstremalnych doświadczeń teatralnych. Kilkaset ról w teatrze, telewizji i filmie. Laureat wielu nagród i wyróżnień. Nie akceptuje mechanizmów rynkowych obowiązujących w dziedzinie sztuki. Krytykuje konformizm polskiego środowiska artystycznego. Ma wyraziste (czyli antysystemowe) poglądy polityczne. Obecnie siódmy rok na emeryturze, co w jego przypadku oznacza właściwie jeszcze większą aktywność zawodową.